Witam, Vtx 1800c. Motocykl po mocnym rozgrzaniu gaśnie. Zdarza się to podczas jazdy jak i na wolnych obrotach. W czasie jazdy objaw jest taki, jakby zupełnie zamkęło się manetkę gazu. Czasem zwalnia przez kilka sekund i nagle dostaje mocy, czasem zwania aż do zatrzymania i zgaśnięcia. Stojąc na światłach obroty zaczynają powoli spadać aż do zgaśnięcia. Co ciekawe po zgaśnięciu natychmiast odpala i jedzie dalej, aż do ponownego zbuntowania się. Jak dotąd dzieje się to tylko w upalne dni ( 30 stopni lub więcej) Żaden błąd się nie wyświetla. Był w serwisie, ale przeglądnięty był tylko pobieżnie bo mechanik szedł na urlop. Nic nie znalazł, wymienił świece, nie pomogło. Po wizycie u mechanika, w chłodniejsze dni 2 trasy po około 250 km i nawet się nie zająknął. Dziś w upał, troszkę jazdy po mieście i znów to samo. Może miał ktoś podobny przypadek?

Miałem tak w innym motocyklu. Po rozgrzaniu tracil moc do calkowitego zgaśniecia ale musiał trochę ostygnąć zanim zapalił. Padł impulsator zapłonu. Po nagrzaniu dostawał przerwy w obwodzie i nie bylo zapłonu. Myślę ,że w tym przypadku dzieje się coś podobnego. Tylko znajdź gdzie.
A ,ze sie tak zapytam zawory to ma wyregulowane?

Zawory były regulowane przed sezonem. Też myślę, że to coś z elektryką. Tylko trudno znaleźć przyczynę jak wszystko działa. Jest chłodniej na dworze i jest święty spokój. Lepiej żeby padło zupełnie, wtedy zadanie o wiele łatwiejsze. Mechanik pół zbiornika paliwa mi wyjeździł i nic się nie zadziało. Dziś ponad 30 stopni i to samo.

kolega miał tą samą wersje i podobni problem w tych samych okolicznościach , okazało się że winny był pawer comander

Dzięki, ale nie posiadam.

Jak Maciej mówi , prawdopodobnie coś z elektryka i to w obszarze podatnym na temperature. Kolega miał podobny problem z samochodem, był winien czujnik położenia wału. Było mikropęknięcie , dostawał temperatury i w środku nie było kontaktu, po wystygnięciu wszystko działało.